Trudny powrót do domu reportera wojennego

Trudny powrót do domu reportera wojennego

Okazuje się, że powrót dziennikarza do domu z miejsca działań wojennych nie oznacza, że najgorsze ma już za sobą. Korespondent wojenny w czasie swojej pracy na terenie objętym konfliktem zbrojnym bez przerwy jest narażony na różne niebezpieczeństwa. Żyje właściwie w nieustannym stresie, na dodatek często dla zdobycia cennych materiałów musi sam oceniać poziom ryzyka w danej sytuacji.

Wydaje się, że gdy kończy swoją pracę i wreszcie może wrócić do domu, będzie odczuwał ulgę, ale nic podobnego. Okazuje się, że wielu reporterów wojennych podobnie jak i samych żołnierzy ma wielkie trudności w odnalezieniu się w nowej, o wiele bezpieczniejszej rzeczywistości. Stres i strach wcale nie mijają, a wspomnienia widoku trupów leżących na ulicach oraz lęk przed snajperami czy bombardowaniem cały czas powracają.

Wielu korespondentów nie potrafi o tym, co widzieli i przeżyli, opowiedzieć swoim najbliższym, kumulują w sobie uczucia i lęki, co odbija się na ich psychice. Wielu z nich prowadzi to do depresji, alkoholizmu czy uzależnienia od leków. Tak naprawdę praca reportera wojennego jest niebezpieczna nie tylko ze względu na niebezpieczeństwa dla życia fizycznego, ale także psychicznego.

Przeczytaj również: Warto znać prawo

Przeczytaj również: Na czym polegają działania Amnesty International?

Przeczytaj również: Wybrane kampanie Amnesty International.